Sportowe eventy, w tym maratony MTB, wyścigi szosowe czy zawody jeździeckie mogą przynieść wiele niespodzianek i zrujnować nawet najlepiej przygotowany plan marketingowej komunikacji. Jak sobie z tym radzić?
Efektem dobrze zaplanowanej i przeprowadzonej promocji kolarskiego wyścigu dla amatorów będzie wielki peleton zawodników meldujących się na starcie naszej imprezy.
Odrobina #storytelling, trochę #personalbranding, ale przede wszystkim - chłodna analiza tego, jak mimo wielu piętrzących się trudności, udało mi się nie tyle przebrnąć przez ostatnie trzy miesiące, co nawet wyjść z tego okresu wzmocnionym.
Jeśli kiedykolwiek się nad tym zastanawialiście, jeśli zdarzyło się Wam kręcić w kółko z Waszymi pomysłami, jeśli chcielibyście nadać Waszemu eventowi więcej świeżości - zachęcam do lektury.
Nad Gwiazdą Południa, czyli etapowymi zawodami kolarstwa górskiego, pracuję od samego jej początku, czyli 2015 roku: od wprowadzenia na rynek nowych zawodów, przez budowanie ich wizerunku i dbanie o to, by nazwa Gwiazda Południa nikomu się nie opatrzyła.
Jeśli wydawało się Wam, że awanturujący się w sklepie klient jest uciążliwy, to cieszcie się, że nie musieliście stanąć oko w oko z peletonem sfrustrowanych, ubłoconych i buzujących od adrenaliny kolarzy MTB, zgłaszających reklamacje po zjeździe z trasy.